Archiwum kategorii: Wiersze

Na ślinę

Słyszysz mnie, ojcze? Czujesz mój zimny dotyk, matko? Widzisz mnie wciąż, siostro? Uciekłam, by odnaleźć dom. Nie wrócę już, bo wypalone płomienie nigdy nie zostaną wskrzeszone. Teraz mogę tylko biec, by spotkać samą siebie w sercu głuszy. Teraz mogę tylko lizać moje rany, by zasklepić je na ślinę. Julia Suwalska

Co mógłbym napisać?

Każde lato pożera mnie żywcem. Przykładam usta do szpary w oknie. Łaknę powietrza, nie takiego jak w pokoju. Chcę wpuścić ćmy i dać im schronienie, na małą chwilkę, zanim odejdą z MOJEGO ŚWIATA. Nie ma ŚWIATA. Jest tylko proste MOJE. W MOIM nie ma miejsca ani na ćmy, ani na mnie. MOJE przywłaszcza, ale się… Czytaj dalej »

zauroczenie

jak trucizna zaklęcie szatańskie zatruwa – myśli czyste skrajnie bolesne niemiłosiernie rozkoszne jak nikotyna dopalacz, inny syf uzależnia – duszę dziewiczą cholernie zakłamane najbardziej szczere jak koc i wino koi – ciało młode troszkę złe odrobinę dobre jak bandyta, rozbójnik przystojny chłopiec porywa – serce dziewczyny. Natalia Stamirowska

Nieludzka

Jak wygląda Twój dzień? Mój? Och, to nic ciekawego Każdy poranek to ta sama Walka Z wewnętrznym demonem Który rwie się samoistnie Ku spienionej krwi Po południu czeka mnie zaledwie Wojna Z moim zbawcą Który cicho nakazuje Bezwzględne posłuszeństwo Więc jak ta pokorna hiena Dalej będę zbawiać świat Wyciągając martwe pióra Ze skrzydeł Jego upadłych… Czytaj dalej »

ZAGROŻENIE

papierowi artyści, których sztuką był ogień, uciekli w popłochu, gdy zobaczyli powódź słów tych dobrych i tych raczej złych tylko że woda była potężniejsza na nic zdały się tłumaczenia, że z pożaru powstał świat przyszło coś nowego właściwie wtargnęło bez ostrzeżenia czy zmian można dokonać tylko rewolucją? Justyna Magier

Przyjaciel

Woda powoli obmywa wychudzone od braku moralności nogi pełne młodzieńczych historii Mój przyjaciel żebrak Był jedynym nie miał domu chodził po łąkach przy lesie bez obawy o komary przekrwione jego oczy opłakiwały przyjaciół bez smutku Siedzę w jego domu Hiszpańskie wino zalało stół dostał je od krewnych Nawet zdjęcie nad strumykiem gdzie zimna woda powoli… Czytaj dalej »

Filozofia poruszeń

Budzisz pocałunkiem moją szyję z odrętwieniaRozpinasz spojrzeniem uśmiech na mojej twarzyBezwstydnie zdejmujesz niedomówienia, obawy i niepewność Karmię twoje oczy subtelnym posmakiem bliskościLedwo wyczuwalna nuta goryczki na końcu podniebieniaświadczy o zdrowej relacji Dajesz mi drogąserdeczną obecność Zasłaniam ci oczyby rany mniej bolały Prowadzisz mnie wszansę na przyszłość Odgarniasz cierpliwiekażdy centymetr tego co za nami Dotykam czule… Czytaj dalej »

modlitwa

pokornie schylone głowy spuszczony wzrok wbity w modlitewniki przed nimi święty obraz wielkie dzieło w muzeum zignorowane dla ikony nowej wiadomości na ekranie telefonu Julia Perzyńska-Wydrych

Ballada o chłopcu

„Słyszeliście? Poszła fama, Że gdy słońca brak w połowie, Chadza przez gaj leśna dama, Tylko widmo, a nie człowiek. Wielu o nią ciągle pyta, Chłopy krążą, węszą wszędzie, Bo mawiają, że kto schwyta, Piękna cała jego będzie.” Tak mówili ludzie we wsi, Lecz mówili będą zawdy. Ja wiedziałam, ile baśni W tym gadaniu, ile prawdy.… Czytaj dalej »