Wędrówka na koronę

przez | 13 listopada 2019

Drobny umysł złapał za rosnące nasionko,
flegmatycznie zrastał swoje korzenie pośród gruntu,
uczył się jak tańczyć z wiatrem,
jak współgrać ze słońcem,
jak cieszyć się deszczem,

z czasem chwytało w lot już ogrom pojęć,
zatonął oczami między wielkimi drzewami,
płynął myślami, aby być tak jak one,
imponowały mu bogactwa bliskich,
wręcz pragnął takiego rozsądnego majątku,

minęły kolejne okresy,
wtem on mógł spoglądać na czeredkę z góry,
to on miał za zadanie pokazać im wszelkie wartości,
to on teraz dawał im sukurs,
to on był ich autorytetem,

liście zaczęły pałętać się pod zalewem nóg ludzkich,
niektórzy dobijali je do ziemii,
nad czym kłoda wylewała swoje żale,
człowiek, aby ukrócić jej męki,
ukrócił również jej pień,

ciało bezwładnie opadło,
emocje popłynęły wraz z szelestem wiatru,
człowieku,
jak to jest ukarcić brata?

Wiktoria Chudorlińska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.